Ufać Bogu w obliczu niemożności

David Wilkerson

„I nie zachwiał się w wierze, choć widział obumarłe ciało swoje, mając około stu lat, oraz obumarłe łono Sary” (Rzym. 4:19).

W tym jednym wersecie zawarte jest sedno prawdziwej wiary. Bóg obiecał Abrahamowi, że będzie miał syna, z którego powstanie wiele narodów. Zdumiewające jest to, że Abraham nie zlekceważył tej obietnicy, chociaż w jego przypadku okres płodzenia dzieci minął już dawno temu. Przeciwnie, kiedy Abraham otrzymał to słowo od Pana, to czytamy, że nie uważał swojego ciała, ani ciała Sary za obumarłe.

Dla cielesnego umysłu było niemożliwe, by ta obietnica się spełniła. Jednak Abraham nie uważał tego za niemożliwe. Według Pawła, ten patriarcha nie myślał o tym, jak Bóg spełni Swoją obietnicę. Nie sprzeczał się z Bogiem: „Panie, ani z mojej strony, ani ze strony Sary to nie jest możliwe. Dla mojej żony minął już okres, kiedy można mieć dzieci. Panie, jak to zrobisz?” Zamiast stawiania takich pytań, Abraham po prostu nie myślał o tym.

Faktem jest, że kiedy Bóg chce wytworzyć wiarę, która w próbie okaże się cenniejsza niż złoto, to najpierw wydaje wyrok śmierci na wszelkie ludzkie możliwości. On zamyka drzwi dla ludzkiego rozumowania i pomija wszelkie środki racjonalnego rozwiązania.

Wiara, która podoba się Bogu, rodzi się w miejscu śmierci.

Mówię tu o śmierci wszelkich ludzkich możliwości. Jest to miejsce, w którym plany człowieka najpierw rozkwitają, ale potem umierają. Jest to miejsce, gdzie ludzkie nadzieje przynoszą chwilową ulgę, ale szybko znikają, zostawiając poczucie beznadziejności.

Czy byłeś już w takim miejscu? Czy wydawało ci się, że nie masz już wyboru? Nie masz do kogo zadzwonić po radę. Kiedy się modlisz niebo jest jakby ze spiżu, a twoje prośby nic nie dają.

Oświadczam ci, że to działa Bóg. Jego Duch pracuje nad tym, byś przestał zwracać uwagę na niemożności – przestał szukać ludzkich dróg i sposobów – przestał próbować szukać własnej drogi wyjścia z tej sytuacji. Duch Święty pobudza cię: „Przestań szukać pomocy u człowieka. Przestań skupiać się na tym, jak beznadziejna według ciebie jest twoja sytuacja. To tylko osłabia twoją wiarę.”

Abraham nie zachwiał się w wierze, „mając zupełną pewność, że cokolwiek On obiecał, ma moc i uczynić” (Rzym. 4:21). Był pewien, że Bóg może uczynić coś z niczego. Nasz Pan stwarzał z niczego. Pomyślcie o opisie stworzenia z I Księgi Mojżeszowej. Bóg stworzył świat Swoim Słowem. Również dla nas czyni cuda, z niczego.

Kiedy wszystko inne zawiedzie – kiedy wyczerpią się wszystkie twoje plany i pomysły – wtedy jest czas, byś oddał wszystko Bogu. Jest to czas, by odrzucić ufność w szukaniu wybawienia gdziekolwiek indziej. Kiedy jesteś już gotów, by uwierzyć, musisz zobaczyć Boga, nie jako garncarza, który potrzebuje gliny, ale jako Stwórcę, który stwarza z niczego. Bóg będzie działał w sposób, na który nigdy byś nie wpadł, nie używając przy tym niczego, co pochodzi z tego świata.

Na ile poważnie Bóg traktuje to, czy wierzymy Mu w obliczu niemożności?

Odpowiedź na to pytanie znajdujemy w historii Zachariasza, ojca Jana Chrzciciela. Zachariasza odwiedził anioł, który powiedział mu, że jego żona Elżbieta urodzi szczególne dziecko. Zachariasz, który też już był stary jak Abraham – nie uwierzył w to. Sama Boża obietnica mu nie wystarczyła.

Zachariasz odpowiedział aniołowi: „Po czym to poznam? Jestem bowiem stary i żona moja w podeszłym wieku” (Łuk. 1:18). Zachariasz po prostu uważał, że jest to niemożliwe. Mówił: „To niemożliwe. Musisz mi udowodnić, jak to się stanie.” To nie brzmiało racjonalnie.

Wątpliwości Zachariasza nie podobały się Panu. Anioł powiedział do niego: „Otóż zaniemówisz i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, kiedy się to stanie, bo nie uwierzyłeś słowom moim, które się wypełnią w swoim czasie” (Łuk. 1:20).

Przesłanie jest wyraźne: Bóg oczekuje, że będziemy Mu wierzyć, kiedy On mówi. Podobnie pisze Piotr: „Przeto i ci, którzy cierpią według woli Bożej, niech dobrze czyniąc powierzą wiernemu Stwórcy dusze swoje” (1 Piotra 4:19, podkreślenie moje).

Jestem przekonany, że właśnie teraz wiara Ciała Chrystusa doświadcza ataków szatańskich. Wszystkie demoniczne zastępy piekła, zmasowane szatańskie zwierzchności i moce ciemności toczą wojnę przeciw wierze świętych Bożych.

Wiemy, że szatan zawsze przypuszczał intensywne ataki na lud Boży, powodując straszne cierpienia. Przez wieki krew męczenników była rozlewana. Bogobojni święci, jak Job, byli ciężko doświadczani. Jednak atak przeciwko wierze, który widzimy obecnie, jest ostatnim polem walki szatana.

Obecnie wraz ze wzrostem bezbożności na świecie, wzrastają doświadczenia i uciski dla Kościoła Bożego. Widzimy bezprecedensowe ataki chorób, cierpień, problem za problemem – to wszystko powoduje, że zwycięskie życie wierzącego wydaje się niemożliwe. Jednak to wszystko, co teraz widzimy, jest nadnaturalne:

„Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich” (Efez. 6:12).

W 22rozdziale Ewangelii Łukasza widzimy, jak szatan atakuje wiarę Piotra.

Oto bogobojny człowiek, który był zbyt pewien swojej wiary. Właściwie, to Piotr nawet się przechwalał przed innymi uczniami, że jego wiara przetrwa wszelkie próby i doświadczenia. W gruncie rzeczy twierdził: „Inni mogą zaprzeć się Pana, ale nie ja.”

Stało się to w czasie święta Paschy, w ostatnim dniu służby Jezusa na ziemi. Jaka była odpowiedź Chrystusa na śmiałą deklarację Piotra o jego wierze? Powiedział do tego apostoła: „Szymonie, Szymonie, oto szatan wyprosił sobie, aby was przesiać jak pszenicę” (Łuk. 22:31).

Niektórzy bibliści tak tłumaczą znaczenie tego fragmentu: „Szatan zażądał, by mógł cię mieć, by mógł cię przesiać.” Słowo „przesiać” oznacza powtarzane, gwałtowne potrząsanie z jednej strony na drugą, a potem w górę i w dół.

Zauważcie, że słowa Jezusa opisują to samo żądanie szatana, jakie wyraził względem Joba. Diabeł powiedział do Pana o Jobie: „Lecz wyciągnij tylko rękę i dotknij tego, co ma; czy nie będzie ci w oczy złorzeczył?” (Job 1:11). Teraz, w czasie Paschy szatan chciał zniszczyć wiarę Piotra w taki sam sposób.

Jezus przestrzegł Piotra, że diabeł będzie przesiewał jego wiarę. Chrystus jednak zapewnił go: „Ja zaś prosiłem za tobą, aby nie ustała wiara twoja” (Łuk. 22:32).

Jestem pewien, że obecnie szatan nasilił te same żądania, by przesiewać wybranych Pańskich. Dlaczego diabeł jest tak zdeterminowany, by potrząsnąć sprawiedliwymi w naszych czasach? To dlatego, że wie, iż ma krótki czas. Również dlatego, że rozmnożył się grzech, a miłość wielu oziębła. Nie udało mu się pokonać Joba ani Piotra, ani też całego pokolenia męczenników. Dlatego jest tak zdeterminowany, by atakować wiarę pokoleń w dniach ostatecznych.

Rzeczywiście, ataki szatańskie mogą być tak straszne, że nasza wiara może przeżywać zaćmienie. Zauważcie, co dzieje się w czasie zaćmienia księżyca, kiedy ziemia znajdzie się pomiędzy księżycem a słońcem i przysłoni światło słoneczne. Przez chwilę promienie słońca nie padają na księżyc.

Coś podobnego może stać się z wiarą nawet najbardziej bogobojnych wierzących. Szatan może sprowadzić takie doświadczenia, które wydają się blokować Światło dające siłę naszej wierze.

Piotr doświadczył wielkiego zaćmienia wiary. Wiara tego, niegdyś odważnego apostoła zawiodła. Jednak Piotr był wyraźnie ostrzeżony, że takie zaćmienie wiary nadchodzi. Jezus powiedział do niego: „Zanim kur zapieje, trzy razy się Mnie zaprzesz.”

Kilka godzin później wiara Piotra legła w gruzach. Mogę tylko spekulować, co działo się w umyśle tego człowieka, że w ostateczności zaklinał się, mówiąc: „Nie znam tego Jezusa, o którym mówicie.”

Czy szatan wpoił w umysł Piotra zwątpienie w to, że Jezus jest Bogiem w ciele? Kiedy stawiam siebie w miejscu Piotra, wyobrażam sobie, że tej strasznej nocy zastanawiał się nad wielu sprawami: „Gdyby Jezus był Bogiem, to jak mógłby pozwolić na takie poniżenie? Jak może być Bogiem i nie być w stanie uwolnić samego Siebie, a co dopiero uwolnić całą ludzkość?”

Wiara Piotra doznała całkowitego zaćmienia. Wydawało się, że słońce wiary zostało całkowicie zgaszone.

Zaćmienie Piotra zostało tu opisane dla pociechy i zachęty dla wszystkich wierzących, którzy przeżywają zaćmienie swojej wiary. Czy twoje doświadczenia stały się tak ciężkie, iż wydaje ci się, że jesteś w sytuacji bez wyjścia? Szatan zasiał teraz w twoim umyśle zwątpienie: pytania, czy Bóg słyszy twoje wołanie, zwątpienie w prawdziwość Jego obietnic i pytania odnośnie efektywności modlitwy.

Niedawne sondaże pokazują, że zarówno w Ameryce, jak i na świecie gwałtownie rośnie ateizm. Około 30 procent Amerykanów mówi, że nie wierzy już w Boga opisanego w Biblii. Jako powód ich niewiary podają po prostu: „Bóg nigdy nie odpowiedział na moje modlitwy.”

Powiadam wam, że jesteśmy na wojnie! Staczamy bój przeciw mocom zła, przeciwstawiając naszą wiarę ojcu wszelkiego kłamstwa. To on posiał te małe myśli: „Gdzie jest nasz Bóg? Wszystko się zmienia ze złego na gorsze. Twój ból, twoje cierpienie, twoje potrzeby są coraz większe. Bóg obiecał przygotować dla ciebie drogę wyjścia, ale gdzie ta droga? Gdzie jest teraz Bóg, kiedy potrzebujesz Go najbardziej?”

Tak, jak Piotr, doświadczasz zaćmienia. Jesteś potrząsany i przesiewany, a w tym wszystkim twoja wiara wydaje się zawodzić. Czujesz się pokonany, a twoja wiara legła w gruzach.

Mam dla ciebie dobrą wiadomość: Bóg się na ciebie nie gniewa.

Może pytasz: „Czy Jezus nie cierpi, kiedy Mu nie ufamy? Czy Pan się nie gniewa, kiedy my się chwiejemy i kwestionujemy Jego słowo i Jego wierność?” Tak, absolutnie tak. Ale ci, którzy zachwiali się w wierze, mogą dalej mieć oczy skierowane na Jezusa.

Wiara Piotra nie zawiodła.

„A Pan, obróciwszy się, spojrzał na Piotra” (Łuk. 22:61). Kiedy wzrok Jezusa spotkał wzrok Piotra, apostoł załamał się i rozpłakał.

Jakże cierpliwy jest nasz Pan, jakże miłosierny. On słyszy nasze narzekanie i pytania, widzi tak wiele wątpliwości w naszych umysłach – jednak patrzy na nas z przebaczeniem i współczuciem.

Piotr został odnowiony i żył w wielkiej wierze. Pamiętajcie, że Jezus przekazał mu słowo zachęty przy Wieczerzy Paschalnej: „A ty, gdy się kiedyś nawrócisz, utwierdzaj braci swoich” (Łuk. 22:32). To jest słowo od Pana również dla was i dla mnie. On mówi do nas tak, jak do Piotra: „Przejdziesz przez to, a potem również i ty możesz pomagać twoim braciom i siostrom w Moim domu.”

Później w księdze Dziejów Apostolskich widzimy Piotra zamkniętego w więzieniu. Anioł podchodzi do niego, strąca z niego kajdany, każe mu wstać i wyjść. W tym momencie Piotr nie patrzy już na niemożności wokoło: na żelazną bramę, przez którą ma wyjść, na wielu strażników i żołnierzy, obok których ma przejść na własne ryzyko. Zamiast tego Piotr przyjmuje wiarą instrukcje anioła i kiedy podchodzi do żelaznej bramy, ona sama się otwiera.

Tak samo będzie z tobą, drogi święty, jeżeli wstaniesz i pójdziesz w wierze.

Czytałem wiele listów od wierzących, którzy znaleźli się w sytuacjach bez wyjścia. Pewna babcia pisze o bólu z powodu morderstwa swej ukochanej wnuczki – młodej kobiety, która została zabita przez odtrąconego chłopaka, który potem sam sobie odebrał życie. Ta babcia była pochłonięta smutkiem. List zakończyła pytaniem: „Czy jest jakieś słowo od Boga dla nas? Proszę o pomoc.”

Pewna kobieta, która sama określa siebie, jako mocną w wierze, pisze:

„Przez 25 lat byłam żoną wspaniałego człowieka, który zmarł na cukrzycę 5 lat temu. Wyszłam ponownie za mąż, ale podczas miesiąca miodowego mój mąż potknął się i upadł, łamiąc kark. Już dochodził do zdrowia, ale przyszły komplikacje i zakażenie z zatorami żył. Umarł w ciągu miesiąca. Jestem zdruzgotana. Nie mogę zrozumieć, jak to mogło się stać.”

Osiemdziesięcioletni pastor pisze, że jego żona żyje w ciągłym bólu po wielu operacjach. Jej ból jest tak wielki, że nie może spać, a lekarze mówią, że nie mogą jej pomóc. Pastor ten kończy list słowami: „Czuję się, jak poturbowany żołnierz.”

Mam specjalne słowo do wszystkich, którzy są w sytuacji bez wyjścia:

1. Odnowienie wiary zależy od pełniejszego objawienia miłości naszego niebiańskiego Ojca względem nas.

„Pan, twój Bóg, jest pośród ciebie, Mocarz, On zbawi! Będzie się radował z ciebie niezwykłą radością, odnowi swoją miłość. Będzie się weselił z ciebie tak, jak się weselą w święta [rozweseli się nad tobą z śpiewaniem – BG]” (Sofon. 3:17). Oto wspaniałe objawienie stałości miłości Bożej dla Jego ludu. Pismo Święte mówi nam, że On raduje się Swoją miłością do nas i odnawia ją!

Hebrajskie słowo przetłumaczone jako „odnawia” oznacza, że nie ma żadnych wątpliwości odnośnie miłości Boga do nas. Inaczej mówiąc, On utwierdził i ugruntował swą miłość do nas tak, że nigdy jej nie cofnie. Czytamy tu, że Bóg jest tak zadowolony ze swej miłości do nas, że śpiewa o tym.

Czy możesz to sobie wyobrazić? W niebie ma miejsce manifestacja Bożego zadowolenia z ciebie. John Owen tłumaczy ten urywek tak: „Bóg aż podskakuje z radości.”

Ponadto Paweł mówi nam, że wszystko, co nie jest według Bożego porządku – nasze zamieszanie i niewiara – jest zmieniane przez objawienie miłości Bożej. „Ale objawiła się dobroć i miłość do ludzi Zbawiciela naszego, Boga” (Tytusa 3:4).

W poprzednim wersecie Paweł mówi: „Bo i my byliśmy niegdyś nierozumni, niesforni, błądzący” (Tytusa 3:3). Inaczej mówiąc: „Wszystko było nie tak. Nasza wiara nie była zwycięska. Ale objawiła się dobroć i miłość Boga, którą Ojciec rozlał na nas obficie w Chrystusie.”

Kiedy Paweł pisze, że „objawiła się” miłość Boża, używa greckiego słowa, oznaczającego „nałożenie.” Krótko mówiąc, Pan spogląda z niebios na nas biednych, zmagających się, pełnych pytań i nakłada Swoje objawienie. „Moja miłość was wyzwoli. Odpocznijcie i rozkoszujcie się Moją miłością do was.”

Dziękuję Bogu za dzień, kiedy Jego miłość „objawiła się” dla mnie. Nie ma takiej wiary, która mogłaby przezwyciężyć niemożliwości, dopóki wszystko – każdy problem, każde cierpienie – nie zostanie poddane miłosiernej trosce naszego Ojca. Kiedy moje sytuacje są najgorsze, muszę odpocząć w prostej wierze.

Być może nie widzę na to dowodów, ale Bóg działa. W każdej chwili dnia, nawet w każdej godzinie mojego snu, On przygotowuje dla mnie drogę wyjścia. Jego plan jest wykonywany zawsze według Jego schematu. To, co według mnie wygląda na opóźnienie, jest Jego świętym działaniem. On dotyka spraw głęboko we mnie, które muszą zostać załatwione, zanim będzie mógł spełnić Swoje obietnice.

Pewnego dnia spojrzę wstecz na te trudne chwile i powiem: „Panie, teraz widzę. Ty byłeś tu cały czas i przygotowywałeś mój cud!”

2. Nigdy nie rezygnuj z modlitwy i wołania do Pana.

Ci, którzy są w desperacji, mogą być kuszeni, by zamknąć się na społeczność z Bogiem, ale to może być fatalne w skutkach. W Psalmie 88 możecie znaleźć opis tego, przez co przechodzicie. Bogobojny człowiek Heman mówi o swojej beznadziejnej sytuacji:

„Bo dusza moja syta jest cierpień, a życie moje bliskie jest krainy umarłych. Zaliczono mię do tych, co zstępują do grobu. Stałem się jak człowiek bez siły. Łoże moje jest między umarłymi, tak jak zabitych, którzy leżą w grobie, o których już nie pamiętasz, bo są odłączeni od ręki twojej.” Potem Heman pyta Boga: „Czy dla umarłych czynisz cuda? Czy zmarli powstaną, aby cię chwalić? Czy opowiada się w grobie o łasce twojej, a w miejscu zmarłych o wierności twojej? Czy w mrokach cud twój będzie można poznać, a sprawiedliwość twoją w kraju zapomnienia?” (Psalm 88:10-12).

Heman właściwie mówi: „Panie, ja potrzebuję cudu teraz, a nie dopiero przy zmartwychwstaniu. To moja ostatnia nadzieja. Niedługo będzie już za późno, bo będę już martwy. To jest ostatnia chwile. Pomóż mi, albo będzie już za późno. Dlaczego mnie odrzucasz? Dlaczego odwracasz ode mnie Swoją twarz? Dlaczego nie odpowiadasz na moje wołanie?”

To jest beznadziejność, desperacja i kryzys pozornie bez wyjścia.

Co może zrobić bogobojna dusza? W jaki sposób reaguje dusza sprawiedliwego? Tak jak Heman, mamy wołać we dnie i w nocy: „Panie, Boże zbawienia mego, we dnie i w nocy wołam do ciebie. Niech modlitwa moja dojdzie przed ciebie, nakłoń ucha swego na błaganie moje. Lecz ja, Panie, do ciebie wołam, a rankiem wita cię modlitwa moja” (Psalm 88:2-3,14).

Oto trzy rzeczy, które ja robię w czasach wielkich utrapień:

  1. Wierzę i przyjmuję miłość mojego Ojca niebiańskiego.
  2. Wylewam przed Nim swoje serce i wołam w ciszy.
  3. Codziennie pocieszam swoją duszę Jego obietnicami.

Nasza wiara i siła może osłabnąć, ale w chwilach naszej słabości Bóg dał nam cudowne obietnice, by nas odnowić i wzmocnić. Oto niektóre z obietnic, które mnie osobiście posilają:

  • „Bóg skałą moją, jemu ufam, tarczą moją, rogiem zbawienia mojego, schronieniem moim i ucieczką moją, wybawicielem moim, który mnie od przemocy wybawia. Sięgnął z wysokości i pochwycił mnie, wyciągnął mnie z toni wielkiej, wyrwał mnie mocnemu nieprzyjacielowi mojemu, On jest tarczą dla wszystkich, którzy mu ufają” (2 Sam. 22:3,17,18,31).
  • „Opasałeś mnie mocą do walki” (2 Sam. 22:40).
  • „Lecz ci, którzy się potkną, opaszą się mocą” (1 Sam. 2:4).
  • „Pan da siłę ludowi swemu, Pan pobłogosławi lud swój pokojem!” (Psalm 29:11).
  • „Uznajcie moc Boga! Majestat jego jest nad Izraelem” (Psalm 68:35).
  • „Gdy ustanie siła moja, nie opuszczaj mnie!... Opiewać będę potężne dzieła twoje, Panie” (Psalm 71:9,16).
  • „Błogosławiony człowiek, który ma siłę swoją w tobie... Z mocy w moc wzrastają, aż ujrzą prawdziwego Boga na Syjonie” (Psalm 84:6,8).

Czy wierzysz, że twój Bóg jest tak mocny, jak deklaruje to psalmista? Jeśli tak jest, to żadna siła przed Nim się nie ostoi. Oddaj wszystko Jego w Jego potężne ręce. On znajdzie wyjście. Przede wszystkim wierz Jego słowu: „W dniu, gdy cię wzywałem, wysłuchałeś mnie, dodałeś mocy duszy mojej” (Psalm 138:3).

Copyright © 2016 World Challenge, P.O. Box 260, Lindale, TX 75771, USA. Zezwala się na kopiowanie tego przesłania i rozprowadzanie za darmo wśród przyjaciół.